Niejeden z nas zastanawia się, czy nasza walka ma jeszcze sens. Czy w ogóle jest nadzieja na końcowe zwycięstwo, czy mamy "czekać na lepsze czasy"? Te lepsze czasy ciągle nie nadchodzą, a wyczekiwanie ich bywa usprawiedliwieniem własnej bezczynności.
Droga, którą wybraliśmy świadomie, prowadzi wyłącznie pod górę. Nasza lojalność wobec siebie nawzajem i wobec nam podobnych utrzymuje nas na obranej ścieżce i nie pozwala z niej zboczyć w łatwe i przyjemne, lecz próżne i bezwartościowe. Żadna droga do sukcesu nie wiedzie z górki. Liczba pokonanych przeszkód jest miarą wartości celu, do którego podążamy. Jeśli myślisz, że dojdziesz do czegoś, a wszyscy będą Ci rzucać pod nogi gałązki oliwne, to jesteś w błędzie. Co najwyżej mogą rzucić kłody i okręcić jak w ciuciubabce tak, żebyś się zgubił.
Jeżeli się poddamy i zwątpimy, nie będziemy nic warci dla tych, co pozostaną. Tak jak nic niewarci w naszych oczach są ci, co zdradzili swoje ideały. Niektórzy wolą wyciągnąć nogi przed telewizorem. My wolimy iść. Choćby wyłącznie pod górę. Bo taka jest droga nacjonalisty.
Deranged