Często wokół nas zdarzają się osoby, które mogą więcej, częściej im wybaczamy błędy, bo nam jeszcze na tych ludziach zależy. Często też nad kimś się litujemy, nie pamiętając hasła, że litość to zbrodnia. Jak twierdził Fryderyk Nietzsche, litość powoduje, że osoba współczująca zamiast zająć się własnym rozwojem, niepotrzebnie pochyla się nad słabymi.
Niestety, miał rację. Litość, współczucie, żal każą nam się pochylać nad słabszym. Wybaczenie i inne wzniosłe hasła będące cnotami głównie w doktrynie chrześcijańskiej nie tylko zrównują silniejszych ze słabszymi, ale nawet zmieniają ich miejscami. Ten na górze schyla się do biedaka, ale okazując wobec niego swą słabość, czyni go silniejszym od siebie.
Obrazując to, wyobraź sobie dumnego silnego człowieka, któremu robi się żal klęczącego biedaka. Litość każe się nad nim pochylić, później klęknąć obok, a następnie leżeć pod nim plackiem. Klęczący jest ciągle na kolanach, a w społecznej hierarchii awansował. Jeśli chcesz pomagać, rób to z potrzeby serca. Innym przykładem może być gladiator, któremu żal robi się pokonanego przeciwnika, którego publiczność skazała na śmierć, wskazując kciukiem na gardło. Zwycięzca lituje się nad przegranym, który wstaje i go zabija w dowód "wdzięczności". On się nie zawahał.
Aby być silnym i niezależnym, nie wolno się litować. Nigdy. Szczególnie nad wrogiem, bo on nie zlituje się nad nami.
Deranged
"Nie ma litości dla skurwysynów..."