Tyle się ostatnio dzieje, że nie nadążam spać, by wszystko nadrobić. Z wycieńczenia trochę boli głowa, więc za ewentualne błędy wszelkie przeprosiłbym, ale nie mam sił. Trudno.
Najwyższa pora przestać mamić kibiców, że "się utrzymamy". Pora wziąć się do roboty albo jednym słowem: zapierdalać!
Najwyższa pora przestać mamić kibiców, że "się utrzymamy". Pora wziąć się do roboty albo jednym słowem: zapierdalać!
Kiedyś pisałem, że jestem masochistą. Bo jestem. Siedziałem na krzesełku na stadionie na meczu z Chojniczanką, to aż mi nogi zdrętwiały. Tortury są zakazane, a tu nie dość, że nogi drętwieją, to jeszcze trzeba było oglądać boiskowe poczynania olsztyńskich wirtuozów kopania piłki w niewiadomym celu.
***
Co do masochizmu. Wróciłem do domu i postanowiłem obejrzeć ten mecz jeszcze raz. Kurwa, hardkor. Piwko, czipsy, wygodna kanapa. Dwadzieścia minut oglądania i dość, rozbolały mnie plecy. A kanapę mam naprawdę wygodną. Wolałem położyć się spać, meczu nie obejrzałem. Pewnie przez to jedno piwo...
***
Obejrzałem za to mecz z Tychami, już było nieco lepiej. Nie miałem odczucia, że ktoś mi wyrywa paznokcie, a to już można uznać za wielki sukces olsztyńskich kopaczy.
***
W pierwszej połowie liczyłem sytuacje, które z gry stworzyli nasi zawodnicy. Były dwie. Jedna z przypadku, druga po prostopadłym podaniu. Może czasem warto liczyć na coś więcej niż tylko szczęście, że a nuż się uda?
***
Prostopadłe piłki to niezła broń, o czym chwilę później przekonali się olsztyńscy obrońcy. Najlepiej przy akcji bramkowej zaprezentował się Janusz Bucholc. Stanął z podniesioną ręką i sygnalizował spalonego. Bo na chuj wracać? Dajcie Januszowi chorągiewkę, to będzie sygnalizował spalone z drugiej strony, kolejny boczny arbiter przyda się głównemu.
***
Tempo poruszania się po boisku Grzegorza Lecha powoduje, że ten zawodnik jest wiecznie spóźniony do każdej akcji. Do obrony nie zdąży wrócić, a do ataku dobiec. Więcej pożytku byłoby już gdyby stał przed bramką rywali, to może Bzdęga nie musiałby oddawać strzałów, które z trudem dolatują do bramki.
***
W meczu z Wisłą Płock piękną stratę przy drugiej bramce zanotował Paweł Głowacki. Potem dwa podania, pyk-pyk, brameczka prawie do pustej i dziękujemy za gościnę. Dosłownie i w przenośni.
***
Piotr Darmochwał nie jest napastnikiem. Grając na szpicy, ten zawodnik traci niemal wszystkie swoje atuty, a w dodatku trener Adam Łopatko sam się osłabia, bo z porządnego skrzydłowego robi kiepskiego napastnika. To nie ma sensu.
***
Ze Świnoujścia miały przyjechać trzy punkty, a przyjechał jeden... Dla Łopatki ważny jednak jest bilans bezpośrednich meczów z Flotą, niekoniecznie pozycja w tabeli.
***
Ten mecz mógłby chyba pretendować do miana najgorszego I-ligowego pojedynku sezonu. Nawet w skrótach na Orange Sport nie pokazano ani jednej (!) bramkowej sytuacji.
***
Łopatko w stylu Franciszka Smudy dograł całą jedenastką do końca meczu. Jak skończył Smuda, to wszyscy wiemy. Jak skończy Łopatko, to się dopiero dowiemy. Ale "żeby wejść na boisko, to trzeba zasłużyć". Żeby trenować Stomil, też trzeba zasłużyć.
***
Teraz idę się pierdolić, jak doradziłby mi trener. Albo nie. Jeszcze chwilę zostanę.
***
Remis z Sandecją jest sukcesem, bo w Kortowiadę nie było tradycyjnego wpierdolu, który zdarzał się co roku. Brawo!
***
Jak zwykle zabrakło skuteczności i szczęścia. Bo umiejętności i zaangażowania nigdy nie brakuje. Damy z siebie wszystko, będziemy walczyć. Kolejne puste słowa bez pokrycia? Według mnie tak. Coś gadać jednak trzeba, żeby wszyscy się odpieprzyli.
***
Forma Stomilu w ostatnich pięciu meczach: 2 punkty, trzy razy w cymbał, bramki 2-5, kolejno: przegrana z Bełchatowem, przegrana z Tychami, przegrana z Wisłą Płock, remis z Flotą i remis z Sandecją. Równie nędznie punktowała ostatnio jedynie Puszcza Niepołomice, a gorzej tylko Brzesko.
***
Jeśli teraz spadniemy, to na następny awans trzeba będzie czekać do reorganizacji II ligi.
***
Wierzę, że po ewentualnym spadku cała kadra zarządzająca klubem (a nie tylko jednoosobowy zarząd) honorowo poda się do dymisji. Jak się nie da wyjść z sytuacji z podniesionym czołem, to widocznie trzeba odejść z podkulonym ogonem.
***
Wierzę, że po ewentualnym spadku cała kadra zarządzająca klubem (a nie tylko jednoosobowy zarząd) honorowo poda się do dymisji. Jak się nie da wyjść z sytuacji z podniesionym czołem, to widocznie trzeba odejść z podkulonym ogonem.
***
Zawsze przed wyborami w Pawle Papkem odzywa się kibic. W sobotę dopingował Mamieda Chalidowa, a wcześniej był widziany na stadionie Stomilu. Może na trybunie VIP oferował niektórym działaczom, którzy powinni jak najszybciej zostać z klubu wydaleni (dobre słowo) albo wywiezieni na taczkach, pracę w jego biurze europosła? Tylko nie wiem w jakim charakterze. Najlepiej PR-owców od internetowej propagandy.
***
Na koniec napiszę coś arcygłupiego. Kibice lubią football fiction, więc niech zabawa trwa. Robimy bezsensowną symulację wyników wziętych z niczego (albo z mojej głowy, ale to to samo).
ROW wygra z Kolejarzem, bo ostatnio dobrze punktuje. Arka jest bez formy, ale wygra z Puszczą, bo polska liga nie ma żadnego sensu, za to Puszcza nie ma formy. Stomil zremisuje w Brzesku, a na przeszkodzie stanie deszcz, brak skuteczności i szczęścia. Tychy zremisują w Nowym Sączu, a Flotę ogra Wisła Płock. Spadają: Puszcza, Tychy i Stomil.
W kolejnej kolejce Flota urwie punkt bełchatowianom, bo ostatnio przegrała, to teraz sprawi niespodziankę na wyjeździe. Tychy u siebie rozklepią Okocimskiego do jaja. Stomil wygra z GKS-em Katowice, Puszcza przegra z ROW-em, a Kolejarz u siebie remis z Dolcanem. Spadają: Tychy, Stomil i Puszcza.
Kolejarz niespodziewanie przegra u siebie z Bełchatowem, ale Puszcza powalczy w Ząbkach i wywalczy punkt albo trzy, ale raczej jeden. ROW zagra na remis z Chojniczanką, bo żaden zespół się nie otworzy. Stomil zremisuje w Legnicy, a Tychy ograją GKS Katowice, który będzie miał słaby koniec sezonu. Flota remis na Sandecji po 90 minutach mordowania pięknej gry. Spadek: Kolejarz, Stomil, Puszcza. Puszcza ostatecznie nie przegoni Floty i dołączy do Okocimskiego.
Ostatnia kolejka zadecyduje o wszystkim. Flota wygra z Okocimskim, w zeszłym roku wygrała z Niecieczą, to poradzi sobie ze spadkowiczem i się utrzyma. GKS Tychy remis z Miedzią, Stomil nie przegra z Łęczną, ale raczej nie wygra, tak jak ROW Rybnik w Grudziądzu. Kolejarz Stróże wymęczy zwycięstwo z Puszczą, która wystawi byle kogo i wypaczy trochę rywalizację. Spadek: Tychy, Stomil, Puszcza, Okocimski. Dobre punktowanie na nic się zda Tychom (8 punktów w 4 meczach) i się spierdolą przez mecze bezpośrednie z Kolejarzem Stróże.
Tak mi wyszło, tyle się napisałem na marne, bo i tak to nie ma żadnego sensu i tak nie będzie. Oby nie było.
Komentator