SPW

SPW

David Lane na tydzień

Wiedza jest przekleństwem. Z wiedzą podąża odpowiedzialność.

piątek, 13 czerwca 2014

Tomasz Sekielski "Obraz kontrolny"

Kiedyś mój dobry kolega, który też nie pała miłością do TVN-u, polecił mi książkę Tomasza Sekielskiego pt. "Sejf". Zwykle nie czytam dla przyjemności, więc parę dni zabierałem się za tę pozycję. Po dwóch wieczorach już ją przeczytałem i mimo kilku wyłapanych błędów mogłem ją polecić.

Tym razem sam sięgnąłem po kontynuację "Sejfu". "Obraz kontrolny", niestety, troszeczkę mnie rozczarował, ponieważ po pierwszej części spodziewałem się znacznie więcej. Na szczęście ponownie historia niezwykle wciąga, opisane zostały gierki na najwyższych szczeblach politycznych, ciemne interesy agentów tajnych służb i kulisy polskiego biznesu oraz mediów. Czasem naprawdę można było rozdziawić buzię po tym, jak opisano działania polityków lub agentów służb. W skrócie: nikt nie liczy się z nikim i z niczym, ważne są tylko pieniądze i władza.

W "Obrazie kontrolnym" Sekielski parę razy chciał być młodzieżowy, jednak zwykle wychodziło trochę żenująco. Chciał być także na siłę kontrowersyjny, ale jak iść na całość, to iść całkowicie po bandzie, opisując jakieś sprośne łóżkowe igraszki.

Po udanym "Sejfie" przyszedł więc czas na średni "Obraz kontrolny". Opowieść śmiało można by zekranizować, a widz przed telewizorem na pewno nie zmieniłby kanału. Pod warunkiem, że za produkcję wziąłby się ktoś odpowiedni. Dlatego też lepiej niech na razie film nie powstaje, a nam pozostanie czytanie książek.

Mocną stroną "Obrazu kontrolnego", ale "Sejfu" również, są barwne postaci, które czytelnikowi mogą kojarzyć się z realnymi odpowiednikami. Czasami twarze pewnych osób po prostu same pojawiają się w wyobraźni. O, na przykład taki telewizyjny prezenter jak Ludwik Tokarczyk, który nawet inicjały ma takie same jak pewien dziennikarz. I zachowanie dżentelmeńskie również.

Nie da się mówić o "Obrazie kontrolnym", nie porównując go z "Sejfem". Znowu jednak powieść skończyła się tak, jak nie lubię - niejasno i urywając się w pewnym momencie. Co prawda mogę się spodziewać kolejnej części, ale już nie wiem, czy chcę. Wolałbym, aby wszystko skończyło się w "Obrazie kontrolnym".

Deranged